"Royal. Królestwo ze szkła" Valentina Fast #54


Na początku myślałam, że będzie to coś nowego, innego. Już po przeczytaniu książki znalazłam opinie, że "Royal" jest bardzo podobne do "Rywalek", których nie czytałam, ale po zapoznaniu się z opisem tej serii zgadzam się z tą opinią. Podczas lektury sama znalazłam także elementy, które "gdzieś już były". Czy mimo tego baśniowa historia spełniła moje oczekiwania? Zapraszam na recenzję!


Główną elementem, który skłonił mnie do przeczytania tej książki były realia świata przedstawionego. Akcja książki ma miejsce jakiś czas po wybuchy konfliktu zbrojnego, którego skutkiem była wojna atomowa. Kilkoro wpływowych ludzi, widząc, co dzieje się na świecie, postanowiło zaprojektować i wybudować szklaną kopułę, aby uchronić się przed wojną. Królestwo Vittery stało się utopijnym państwem, w którym zamieszkały osoby mające wystarczającą ilość pieniędzy, aby zapłacić za bezpieczeństwo lub ludzie biorący udział w budowie. Brzmi ciekawie, nie? Szkoda tylko, że na tym się skończyły interesujące elementy. Przejdźmy jednak do fabuły.

Główną bohaterką jest tutaj Tatiana, nastolatka, której przodkowie brali udział w budowie owej szklanej kopuły, dlatego zyskała możliwość schronienia się w królestwie. Tania wychowywała się bez rodziców. Mieszka u swojej ciotki, która postawiła głównej bohaterce warunek - dziewczyna nie może się wyprowadzić dopóki nie znajdzie sobie męża. I w tym momencie pojawia się problem, bo Tatiana wcale nie chce wychodzić za mąż, ale bardzo chce wyprowadzić się od ciotki i zamieszkać ze swoją siostrą, Katią. Jej jedyną szansą na wydostanie się z domu ciotki jest udział w pewnego rodzaju reality show, które ma na celu wyłonienie kandydatki na żonę przyszłego króla.

(przy robieniu tego zdjęcia złamałam grzbiet książki, zapalmy znicz [*])

Baśniowy reality show, wokół którego kręci się cała fabuła polega na tym, że jest czterech mężczyzn, z pośród których tylko jeden jest księciem oraz dwadzieścia dziewcząt, które mają rywalizować między sobą o sympatię mężczyzn. Przyznam, że mnie w ogóle nie zainteresował ten reality show, wydawał mi się naciągany, przesłodzony i czułam, że nie jest to nic nowego i ciekawego. Jeśli ktoś czytał "Rywalki" to może mieć dojść do wniosku, że "Royal" to kiepska podróbka tej właśnie serii. Ja jednak znalazłam jeszcze jeden element, który może nie jest identyczny, ale mnie osobiście bardzo zdenerwował. Chodzi mi o moment, w którym Tatiana dostaje się do tego całego show. Tak bardzo przypominał mi fragment z początku książki "Czerwona królowa". Pewnie jest tu jeszcze sporo elementów, które przewijały się już w wielu innych książkach i właśnie to sprawia, że "Royal" nie może nas niczym nowym zainteresować - to wszystko już było, o wszystkim już czytaliśmy.

W zasadzie jedyna pozytywna rzecz, o której chciałam powiedzieć to właśnie świat przedstawiony. Bez tego tandetnego show i bez nijakiej głównej bohaterki.
Dochodzę jednak do wniosku, że książka ta może być kierowana do nieco młodszego czytelnika. Chociaż ja sama nie jestem dorosła, bo mam tylko szesnaście lat to czuję, że gdyby ta pozycja trafiła w moje ręce jakieś pięć lat temu, o wiele bardziej przypadłaby mi do gustu i może lepiej wkręciłabym się w historię przedstawioną na kartach tej książki.


Należy jednak pamiętać, że "Royal. Królestwo ze szkła" to dopiero pierwsza część serii. Być może w kolejnych częściach coś się zmieni i będzie to "zjadliwe". Ja na razie jednak odpuszczam sobie i nie planuję czytać dalszego ciągu przygód Tatiany.

Podsumowując - Jeżeli czytaliście "Rywalki" lub jakiekolwiek inne książki z motywem poszukiwania żony dla księcia, ta pozycja niczym Was nie zaskoczy. Jeżeli jednak lubicie czytać schematyczne książki, których bohaterowie nie są zbyt rozbudowanymi postaciami, albo jesteście w wieku szkoły podstawowej - spróbujcie. Może spodoba się Wam "Royal"


Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina!


o książce:
autor: Valentina Fast
stron: 250
wydawnictwo: Media Rodzina
rok wydania: 2018
estetyka wydania: 4,5/5


Dominika

11 komentarzy:

  1. To ja podziękuję. Schematy przyjmuję do wiadomości tylko dobrze ograne, a szkołę podstawową skończyłam na tyle dawno, że na upartego to powinnam mieć w niej dzieci :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Na przyjemne wakacyjne czytanie, wówczas najlepiej smakują takie lektury. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. "Królestwo ze szkła", nie zainteresowała mnie od dnia premiery ani razu,a teraz tym bardziej będę omijać ją szerokim łukiem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś czuję iż książka niezbyt by mnie zainteresowała ;) W sumie dobrze bo z czystym sumieniem nie będę jej dodawał do swojej półeczki w czytniku.

    Pozdrawiam
    https://ksiazki-czytamy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja akurat uwielbiam takie schematyczne książki, więc pewnie sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam serię "Rywalki" i chyba sobie daruję, skoro podobne klimaty :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ha! A ja nie czytałam Rywalek, a tę powieść mam na półce bibliotecznej, ba, nawet trzymałam ją dziś w ręce z zamiarem wypożyczenia! Jutro nadrobię tę zaległość i zabiorę ją na weekend do domu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Długo myślałam nad tą książką, chciałam ją kupić nawet, ale po pierwszej stronie ją odłożyłam i się rozmyśliłam. Jestem wielką fanką "Rywalek", mam całą serię na półce i drugiej podobnej już nie potrzebuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie czytałam Rywalek, ale też nigdy mnie do tych książek nie ciągnęło. I może to zabrzmi śmiesznie, ale od tej serii odrzucają mnie okładki. Niestety nie mam zamiaru sięgać.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 LIBRO D&K , Blogger