"Ostatni list od kochanka" Jojo Moyes #43


Tytuł: Ostatni list od kochanka
Autor: Jojo Moyes
Stron: 512
Rok wydania: 2017
Wydawnictwo: Znak

-Boję się tego, co do ciebie czuję. Boję się tak bardzo kochać. (...)
Jeśli pozwoliłabym sobie cię pokochać, to by mnie zniszczyło. Byłbyś tylko ty. Stale bym się bała, że możesz się rozmyślić. A gdyby tak się stało, umarłabym.

~~~~~~~~~~~~

Ellie Haworth, młoda dziennikarka, przy okazji przeszukiwania archiwów redakcji "Nation" natrafi na list z lat sześćdziesiątych. Jak się okazuje jest to ślad romansu między zamężną Jennifer i dziennikarzem Anthonym. Poruszające wyznania zawarte w liście na dają Ellie spokoju - postanawia dowiedzieć się więcej o historii kochanków.

Im kobieta odkrywa więcej szczegółów romansu, tym coraz bardziej zaczyna wątpić w miłość łączącą ją i żonatego pisarza, Johna. Czy poznanie prawdy o historii kochanków zmieni życie młodej dziennikarki? 


Chciałabym mieć pewność, że postępuję właściwie. Że to będzie warte całego cierpienia, które spowoduję.

~~~~~~~~~~~~

Dzięki tej książce utwierdziłam się w przekonaniu, że Jojo Moyes to moja ulubiona autorka literatury kobiecej. Do tej pory przeczytałam większość jej książek (jeżeli dobrze się orientuję to zostało mi już tylko Razem będzie lepiej) i nie podobało mi się tylko Kiedy odszedłeś. Jednak im więcej mija czasu od przeczytania tamtej powieści, tym coraz bardziej mam wrażenie, że nie zrozumiałam, co Moyes chciała przekazać przez tę książkę. Ale o tym napiszę może przy okazji innego postu. Dziś chciałabym się skupić na najnowszej i najpiękniejszej powieści Jojo Moyes.



Opis z tyłu książki informuje nas, że główną bohaterką jest Ellie. Moim zdaniem są dwie główne bohaterki, z czego właśnie Ellie odgrywa mniej ważną rolę. Wydaje mi się, że historia młodej Jennifer jest najważniejszym wątkiem w tej powieści, a życie dziennikarki jest tu pokazane jako przykład tego, jak miłosne listy kochanków odmieniły życie nieszczęśliwie zakochanej kobiety.

Bohaterowie zostali wykreowani na bardzo realistycznych, szczerych i takich, których da się polubić, dlatego zaprzyjaźniamy się z nimi i przeżywamy te same uczucia, co oni. Tej powieści nie da się odłożyć. Autorka wzbudza swoim sposobem pisania wzbudza w nas zaciekawienie, więc po każdym rozdziale chcemy natychmiast poznać kolejne wydarzenia. Do końca książki nie jesteśmy pewni, co tak naprawdę wydarzyło się między kochankami i co wydarzy się w życiu Ellie. Zdradzę Wam coś - zakończenie podbije Wasze serca!

W tej powieści, tak samo jak w Dziewczynie, którą kochałeś, historia z przed lat za pomocą jakiegoś przedmiotu (w tym przypadku listu) wpływa na życie współczesnej bohaterki. Taki motyw bardzo mi się podoba, bo moim zdaniem przyjemnie czyta się powieści, w których czyjeś życie pośrednio wpływa na decyzje kogoś innego. Nie wiem dlaczego, ale wydaje mi się to bardzo pozytywne i przez to bardzo "wkręcam" się w historię obu bohaterek. Przez to zżyłam się z Ellie i Jennier tak mocno, że przez jakiś czas po lekturze nie potrafiłam sięgnąć po żadną inna książkę. 

W książce są umieszczone listy Jennifer i Anthony'ego. Dzięki tym listom możemy poznać szczerość uczuć, którymi siebie darzyli kochankowie, dlatego nie sposób nie trzymać kciuków za szczęśliwe zakończenie tego romansu. Poza tym, przed każdym rozdziałem umieszczone są fragmenty współczesnych SMS'ów, emaili, listów, czy statusów na facebooku, które pokazują, jak w dzisiejszych czas wyglądają niektóre związki, rozstania. Niektóre z nich były tak głupie, że aż zabawne, a niektóre smutne i wzruszające. Myślę, że jest to ciekawy dodatek.

Podsumowując, historia przedstawiona w tej książce zachęca nas, do odważenia się na zmiany w swoim życiu mimo tego, że teraz mogą one nam się wydawać zbyt trudne i bolesne. Grecka mądrość mówi, że odwaga jest początkiem działania, a szczęście jego końcem.



Za egzemplarz bardzo serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak!




14 komentarzy:

  1. Sama nie wiem czemu, ale nie ciągnie mnie do książek tej autorki. Mam gdzieś tam na półce "Zanim się pojawiłeś" i do tej pory leży nieprzeczytana :D
    Ale nie mówię też kategoryczne nie autorce bo może kiedyś ;D

    Pozdrawiam ciepło,
    https://mieszkajaca-miedzy-literami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem, może kiedyś przeczytam tę książkę ale raczej nie w najbliższej przyszłości.

    Pozdrawiam
    https://ksiazki-czytamy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Znając pisanie Jojo Moyes zakończenie jest z happy end'em ;) i właśnie, za to lubię jej książki. Jak będę miała okazje to pewnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdzie Ty masz teraz tak zieloną trawę? :D świetne zdjęcia :)
    Książka nie dla mnie, ale super się czyta Twój wpis. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka zielona trawa tylko na Śląsku! Wszystko dzięki smogowi :)
      *a tak na serio to bawię się filtrami w Photoscape*

      Usuń
  5. Mimo że lubię twórczość tej autorki, na ten tytuł niestety niespecjalnie mam chęć.

    OdpowiedzUsuń
  6. Na razie czytałam tylko "Zanim się pojawiłeś", ale tę książkę mam zamiar przeczytać jak najszybciej, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię książki Moyes także na pewno ta przeczytam. :)

    Pozdrawiam,
    Luna Fisher

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze nic nie czytałam od Moyes, ale czytałam wiele pozytywnych recenzji, może najwyższy czas się za coś wziąć :)

    Pozdrawiam ciepło,
    Sara z Pełna kulturka

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam to w planach, ale po kilku negatywnych recenzjach odpuściłam ją sobie :/

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja raczej z tą autorką bym się nie polubiła, więc odmawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj, myślę, że mogłaby mi się spodobać. Może kiedyś sięgnę po tę pozycję :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jojo Mojes rządzi :) uwielbiam jej książki <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Sama nie wiem, ale skojarzyło mi się z Ukraińskim kochankiem, któremu nie dałam rady

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 LIBRO D&K , Blogger