Wiktor Mrok "Czerwony parasol" #44


Tytuł: Czerwony parasol
Autor: Wiktor Mrok
Stron: 592 (egzemplarz recenzencki)
Rok wydania: 2018
Wydawnictwo: Initium

~~~~~~~~~~~~

Siedemnastoletnia Tatian, jak każdego dnia po zajęciach z gimnastyki, jest zawożona przez szofera do domu. Gdy tylko zbliża się do drzwi wejściowych czuje, że coś jest nie tak. Wewnątrz jej obawy się potwierdzają - nastolatka zastaje martwych rodziców i siostrę.

Tatiana nie panikuje jednak. Zaczyna dokładnie sprawdzać dom w poszukiwaniu wskazówek, które mógłby zostawić jej zamordowany ojciec. Dziewczyna, zdając sobie sprawę z niebezpieczeństwa, w jakim się znalazła, decyduje się na ucieczkę.

Kto dokonał tej okrutnej zbrodni i dlaczego? Jaką prawdę o swojej rodzinie dziewczyna odkryje przy współpracy z organizacją Czerwony parasol?

~~~~~~~~~~~~

Po tej książce spodziewałam się naprawdę wiele. Gdy dowiedziałam się, że jest to "kryminał z elementami historycznymi oparty na tajnych aktach służb specjalnych" byłam podekscytowana. Niestety, zamiast dostać emocjonujący i pełny akcji kryminał, dostałam historię z nie wykorzystanym potencjałem.


Główna bohaterka, Tatiana, miała zostać tu wykreowana na bardzo silną, młodą kobietę. Niby zachowała się trzeźwo w obliczu tak tragicznych wydarzeń i była inteligentna w jakiś tam swój sposób. Moim zdaniem dziewczyna była bardzo denerwująca. Widać było, że sama nie wie, czego chce, bo najpierw szalała za tym swoim szoferem, a później, w jednej chwili się w nim odkochała i już była w związku z całkiem obcym jej mężczyzną. Nie chce mi się nawet tutaj przytaczać jednej ze scen, kiedy Tatiana uciekła z domu i znalazła schronienie u Griszy - było to moim zdaniem tak żałosne, że miałam ochotę odłożyć tę książkę i o niej zapomnieć. No cóż, nie zrobiłam tego, a dzięki temu przekonałam się, że historia miała potencjał, ale to właśnie Tatiana i jej wątek miłosny wszystko zniszczył.

Kiedy już na dobre zapoznałam się z tym, jak funkcjonuje Czerwony parasol i w miarę wciągnęłam się w tę książkę - bum! Bo przecież książki bez tandetnego wątku miłosnego są nudne... Około dwusetnej strony nieźle zapowiadający się kryminał zmienił się w okropne romansidło, które było tak nudne i mdłe, że ciężko się to w ogóle czytało. Niestety, romansidłem ta książka została aż do zakończenia, chociaż później na chwilkę powrócił klimat kryminału. 

Ogólnie pomysł na książkę jest moim zdaniem dobry, ale, jak już wspomniałam, źle został wykorzystany. Moim zdaniem wszystkie wątki romantyczne w tego typu książkach niszczą cały klimat i sprawiają, że takie pseudo kryminały robią się nudne, schematyczne i tandetne. W przypadku Czerwonego parasola, gdyby nie główna bohaterka i jej perypetie uczuciowe, całość prezentowałaby się bardzo dobrze. Wszystkie powiązania między tajnymi organizacjami a ojcem Tatiany były bardzo ciekawe, tworzyły spójną, ciekawą i nieprzewidywalną całość. Takie zakończenia się trochę spodziewałam, ale do końca nie byłam pewna, kto stoi za tym morderstwem. O, i jeszcze jedna rzecz bardzo mi się podobała - świetnym pomysłem było to z rozmieszczeniem tego narkotyku na wielu kontynentach i zablokowanie dostępu w taki sposób, jak zrobiła to Tatiana. To była świetna akcja!

Podsumowując - jeżeli wyrzucono by z tej książki wszystkie wątki miłosne i zmieniono by zachowanie Tatiany, ta powieść byłaby rewelacyjny kryminałem. Nie powiem Wam, żebyście nie kupowali tej powieści, bo jeżeli lubicie wątki miłosne w kryminałach to jestem pewna, że spodoba się Wam historia Tatiany. Jeśli jednak wolicie, kiedy kryminał jest tylko kryminałem - raczej nie podoba Wam się ta książka.

Jest to dopiero pierwsza książka Wiktora Mroka. Mam nadzieję, że nie będzie jego ostatnią, a kolejne powieści będą coraz lepsze :)



15 komentarzy:

  1. Dobrze poprowadzony wątek miłosny w kryminale nie jest zły, ale robi się problem, jeśli autor chce napisać kryminał, a ten wątek romantyczny zaczyna go przytłaczać :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Mimo tego co piszesz chciałabym przeczytać tę książkę. ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Aktualnie mam pewien przesyt kryminałów, ale może kiedyś przeczytam ją.

    Pozdrawiam
    http://ksiazki-czytamy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam propozycję zrecenzowania tej książki, ale nie skorzystałam. I chyba słusznie 😂 bi zachowanie Tatiany też by mnie irytowało

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię wątki romantyczne w kryminałach, ale kiedy wynikają z naturalnego przyciągania między bohaterami i nie przytłaczają śledztwa. Obawiam się, że w Czerwonym parasolu wspomniany wątek nie przypadłby mi do gustu

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawy ten wątek miłosny w kryminale, mimo wszystko jestem zainteresowana, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. To już druga recenzja tej książki, w której zarzuca się jej te same niedociągnięcia. Ciekawe, czy autor wyciągnie wnioski z tych opinii :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie przekonuje mnie ten wątek, czytałam już złą opinie o tej książce i raczej nie sięgnę po nią.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Niestety podziękuję. Ja jestem już tak zboczona na punkcie fantastyki, że bez nie po prostu już nie umiem żyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Może kiedyś przeczytam i wyrobię sobie swoje zdanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakoś nie jestem do niej przekonana.

    OdpowiedzUsuń
  12. Słyszałam wiele pozytywów o tej książce, ale póki co nie mam ochoty na kryminały :/

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten wątek miłosny wszystko psuje :/

    OdpowiedzUsuń
  14. Mnie nawet do końca nie przekonał ten wątek, pisanie kryminału idzie Panu Wikorowi zdecydowanie lepiej, mam dość podobne zdanie o tej lekturze :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajnie napisana recenzja :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 LIBRO D&K , Blogger