"Marzyciel" Laini Taylor #59

Książka, o której każdy słyszał. Było o niej głośno dosłownie wszędzie. Zgniotła czytelniczy świat i pozostawiła po sobie pustkę, którą niełatwo będzie zapełnić po tak dobrej pozycji.

Dobrzy ludzie robią te same rzeczy co ci źli, Lazlo. Tylko że wtedy nazywają to sprawiedliwością.


Może zacznę od tego, że Marzyciel to coś, czego kompletnie się nie spodziewałam. Myślałam, że będzie to kolejna typowa młodzieżówka z elementami magii, czarodziejami i wampirami. Jak bardzo się myliłam!

Lazlo Strange - bo to on jest jednym z głównych bohaterów - to zwykły, nudny bibliotekarz, który cały czas siedzi z nosem w książkach. Od dziecka marzy o legendarnym mieście, którego prawdziwa nazwa magicznie wyparowała ze wszystkich umysłów.
Zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie dziewczynę o cynamonowych włosach i niebieskiej skórze. Śliczna, prawda? Jak anioł, bogini. A teraz wyobraźcie sobie, że na myśl o niej nawet najodważniejsi wojownicy zanoszą się histerycznym płaczem.
Co może łączyć tę dwójkę? Chętnie bym to zdradziła, ale nie chcę nikomu odbierać satysfakcji z rozwiązywania zagadek, których w Marzycielu jest pełno.

Zakochałam się w Szlochu. Piękne miasto z okrutną przeszłością i milionem powodów, by z niego uciec. Zazwyczaj denerwują mnie przydługie opisy ulic, budynków, miejsc, ale w tym przypadku czytałam je z wielką przyjemnością. Byłam po prostu zachwycona.

Na początku trudno było mi przebrnąć przez pierwsze strony, nie potrafiłam wczuć się w baśniowy styl Laini Taylor, ale później ozdobny język działał tylko i wyłącznie na plus. Małym utrudnieniem było dla mnie też to, że w pierwszej części pojawiały się przeskoki w czasie i później gubiłam się w kolejności niektórych wydarzeń. Na szczęście tych "skoków" było tylko kilka.


Czytając przygody Lazla całkowicie oderwałam się od rzeczywistości. Książka jest ciekawa, zabawna, romantyczna, pełna poświęceń. Dużo w niej szczegółów, które wydawały mi się nieistotne, ale to właśnie one uformowały takie, a nie inne zakończenie. A jeśli o zakończenie chodzi - co jakiś czas musiałam przerywać czytanie, ponieważ łzy uniemożliwiały mi śledzenie dalszego rozwoju wydarzeń. Czekam na drugi tom serii Strange The Dreamer.

Podsumowując - oczekujcie barwnych postaci, tajemnic, smutku i nienawiści, ale również miłości i przyjaźni. Marzyciel wcisnął mnie w fotel na wiele długich godzin. Pozycja absolutnie warta przeczytania, inna niż wszystkie.

Czekam na Wasze opinie w komentarzach na temat tej książki. Spodobała się Wam? Też czekacie na więcej?


o książce:
Podobny obraz
autor: Laini Taylor
stron: 508
wydawnictwo: SQN
rok wydania: 2018
estetyka wydania: 5/5



Karolina

10 komentarzy:

  1. Ta książka pojawia się dosłownie wszędzie i wszędzie zbiera tak pozytywne recenzje, że mam wrażenie, że grzechem będzie jej nie przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam "Córkę dymu i kości" tej autorki i była super więc tym bardziej nie mogę doczekać się aż zobaczę co tym razem wymyśliła autorka w nowej serii. Poza tym piękna okładka.
    Buziaki :*
    Fantastic books

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakiś czas temu dużo słyszałem o tej książce, jednak czy sam ją przeczytam to nie jestem pewny ;)

    Pozdrawiam
    https://ksiazki-czytamy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. To ja się chyba z choinki urwalam bo nie słyszałam o tej książce ;) ale twoja recenzja brzmi bardzo ciekawie więc może się skuszę na Marzyciela ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm, brzmi ciekawie. Może skuszę się, bo recenzja mnie zaciekawiła.

    OdpowiedzUsuń
  6. To już kolejna jej recenzja jaką widzę i znowu mam chęć po nią sięgnąć

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo dobrze wspominam lekturę Marzyciela. Baśniowy klimat to jej największa zaleta:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Z zainteresowaniem sięgnę po książkę. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam w planie, ale teraz to już nie mam na nią czasu.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 LIBRO D&K , Blogger