"The Call. Wezwanie" Peadar O'Guilin #60

Na tyle książki widnieje napis "Zapomnijcie o Igrzyskach Śmierci i Więźniu Labiryntu. Pora na The Call". Czy rzeczywiście książka może się równać z popularnymi, uwielbianymi przez młodzież seriami? Zapraszam do recenzji.

Kraina Tysiąca Barw była zamieszkiwana przez lud Sidhe do momentu, aż przybysze wygonili Wróży Lud z ich ziem i sami stworzyli Irlandię, a siebie nazwali Irlandczykami. Sidhe trafili do okropnego miejsca, gdzie powietrze jest gorzkie, woda pluje ogniem, a klęski żywiołowe to codzienność. Sidhe postanowili ukarać Irlandczyków za wygnanie. Każdy nastolatek musi przeżyć Wezwanie w krainie ludu Sidhe, które w ziemskim czasie trwa tylko trzy minuty i cztery sekundy, ale w Szaroziemi trwa całe dwadzieścia cztery godziny pełne grozy, niebezpieczeństw i śmierci. Niewielu nastolatkom udaje się przetrwać i wrócić do domu w takim stanie, że lekarze będą mieli jeszcze co ratować.

Sytuacja nastolatków jest tragiczna. W szkole przetrwania w Boyle uczą się jak przeżyć, gdy nadejdzie ich czas. Najgorsze jest to, że w każdej chwili kolega z ławki, znajomy z młodszego rocznika lub najlepszy przyjaciel może zostać Wezwany. A po trzech minutach i czterech sekundach okaże się, czy wróci z poskręcanymi kończynami i wielką dziurą w psychice, czy może jednak Sidhe odeślą jego zwłoki, które już nigdy nie będą przypominały człowieka, którym był.
Chyba najbardziej w całej powieści polubiłam Nessę i Anto. Mimo porażenia nóg Nessa jest naprawdę silną, ambitną osobą. Postanawia przeżyć Wezwanie, nieważne za jaką cenę. Za to Anto to bardzo pogodny, miły chłopak. Rozpromienia cały mroczny klimat panujący w szkole przetrwania. Oboje urzekli mnie nadzieją na lepszą przyszłość. (Ale absolutnie nie przywiązujcie się do żadnej postaci z The Call, inaczej bardzo się zawiedziecie.)


Bardzo spodobał mi się pomysł autora, bo całokształt wyszedł po prostu świetnie. To, że Sidhe potrafią kaleczyć samym dotykiem jest zarówno przerażające, jak i interesujące. Ich kraina to istny horror, w którym każde najmniejsze stworzenie jest żądne krwi.

Akcja, akcja, akcja! W The Call cały czas coś się dzieje. Nie poznajemy tylko perspektywy Nessy, ale śledzimy Wezwania innych uczniów, co wydaje mi się całkiem fajne.
Brak opisów. Wiem, że w takiej książce najważniejsza jest akcja, ale nie zaszkodziłby chociaż odrobinę bardziej rozbudowany opis wyglądu niektórych osób lub miejsc, w których się znajdują. Poza tym chyba nie mam innych uwag.

Podsumowując - nie zawiodłam się na The Call, moim zdaniem spokojnie może konkurować ze znanymi seriami, w których motywem przewodnim jest walka na śmierć i życie. Jeśli oczekujecie rozlewu krwi i dramatów - zachęcam do przeczytania.


Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona!

Znalezione obrazy dla zapytania czwarta strona


o książce:
 Znalezione obrazy dla zapytania THE CALL
autor: Peadar O'Guilin
stron: 347
wydawnictwo: Czwarta Strona
rok wydania: 2017
estetyka wydania: 4,5/5


Karolina


4 komentarze:

  1. Chyba się zastanowię nad przeczytaniem tej serii w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Coraz bardziej chce przeczytać te książkę,bardzo ładne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nawet nie czytałam Igrzyska śmierci czy ten więzień labiryntu, strasznie jestem do tyłu :-P

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurczę nie słyszałam o tej książki, a bardzo lubię takie klimaty, także na pewno przeczytam. 🌸 ❤

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 LIBRO D&K , Blogger