Jestem hejterem! Book TAG

Hejka! Po aktywności pod poprzednim TAGiem książkowym wysnioskowałam, że spodobała wam się taka forma wpisów. Dlatego dziś, dzięki nominacji Marty z bloga Biblioteka Marzeń (koniecznie zajrzyjcie!) przedstawiam wam "Jestem hejterem Book TAG" :) Ten TAG stworzyły Ewa z kanału "Cat Vloguje" oraz Zuza z kanału "Kulturalna szafa". Wpadnijcie do nich :).
Tak więc, zaczynamy!



1. Co ja czytam - książka z błędami logicznymi.
Jestem dość kiepska w wyłapywaniu błędów logicznych w książkach. Zazwyczaj o jakimś błędzie dowiaduję się po przeczytaniu książki, kiedy zbieram swoje myśli, aby przygotować się do napisania recenzji. Jednak w przypadku "Niezauważalnej" Marcusa Sedgwicka od razu coś mi nie pasowało. Moim zdaniem błędem logicznym był fakt, że szesnastolatka (niewidoma w dodatku!) poleciała na inny kontynent w poszukiwaniu swojego ojca, który rzekomo był w niebezpieczeństwie. Jakby tego było mało, postanowiła zabrać ze sobą siedmioletniego brata, który miał służyć jej za przewodnika. Kiedy to czytałam, zaczęłam się zastanawiać, co w ogóle autor myślał, gdy to pisał...

2. A ta/ten tu czego?! - książka z irytującym głównym bohaterem.
O tej książce już pisałam na blogu. Nigdy tak nie hejtowałam żadnej ksiązki, jak "Początek wszystkiego" Robyn Schneider . Nadarzyła się okazja, aby jeszcze trochę ponarzekać :) Cassidy jest moim zdaniem najbardziej irytującą bohaterką. Przebija nawet Mare z "Czerwonej królowej" i Laureth z "Niezauważalnej"! Była infantylna, denerwująca i poprostu głupia! Nie mogłam znieść jej zachowania. Sama nie wiedziała czego chciała, a w pewnym momencie wydawało mi się, że nawet ona nie wie o co się obraziła na Ezrę. Liczyłam, że pod koniec autorka uśmierci ją. Niestety, dziewczyna spokojnie wyjechała sobie z miasta. Grrr!

3. Grafomania - powieść z denerwującym stylem autora: denne dialogi, nudne opisy lub po prostu słaby warsztat.
Tutaj nie zastanawiałam się długo. John Green. Nie ma drugiego takiego autora, który tak bardzo działałby mi na nerwy. Jego styl jest bardzo "amerykański" (co mnie strasznie irytuje), każda jego książka to ten sam schemat - tajemnicza, piękna dziewczyna i zwykły, niepopularny chłopak, który się w niej zakochuje. Mam wrażenie, że każda jego książka, to ci sami bohaterowie, tylko zmieniają się im imiona...

4. No i po co to było? - drugi tom, który nie dorównał pierwszemu.
O serii tych książek miał powstać post na moim blogu. Ale kiedy okazało się, że trzeci tom jest jeszcze gorszy niż drugi, odpuściłam sobie. Mowa tu o kontynuacjach "Czerwonej królowej", czyli "Szklany miecz" i "Królewska klatka" Victorii Aveyard. Pierwszy tom był całkiem w porządku- przewidywalny i z odrobinką błędów logicznych, ale całkiem przyjemnie się czytało. Za to drugi i trzeci tom to już była porażka. Nie dość, że Mare stała się tak irytująca i użalająca się nad sobą, że pomijałam wszystkiem jej "mądrości", to jeszcze tempo akcji było wolniejsze niż mucha w smole! Kiedy jednak coś zaczynało się dziać, autorka zaraz zwalniała tempo. Nie mam bladego pojęcia, dlaczego to robiła, bo ksiązki naprawdę miały potencjał!

5. Schowaj ten czerwony dywan! - książka niezasłużenie popularna.
Zdecydowanie "Naznaczeni śmiercią" V.Roth. Nie czytałam pozostałych kiążek Pani Roth, ale słyszałam, że są równie kiepskie, jak ta. Jej seria "Niezgodna" jest bardzo popularna (również niezasłużenie), więc automatycznie o jej kolejnej książce można było przeczytać wszędzie. Nie polecam tej autorki. Świat wykreowany był naprawdę dobry, ale jego potencjał został kompletnie zmatnowany. Denne opisy, denerwujący bohaterowie, zamieszanie z narracją i fakt, że autorka w pewnym momencie sama pogubiła się w tym, co stworzyła - to nie może być uznane dobrą książką...

6. Tak złe, że aż dobre – guilty read.
Do tego punktu wybrałam dwie książki - "Zanim się pojawiłeś" i jej kontynuację, czyli "Kiedy odszedłeś" autorstwa Jojo Moyes. Przeczytałam obie, pierwsza była w porządku, ale z drugą się męczyłam. Czemy guilty read? Bo to nie są wybitne książki. Fakt, dają trochę do myślenia, ale nie są to perełki (szczególnie druga część). Jednak książki czyta się w miare przyjemnie i nie jest to zwykła historia miłosna.

7. Dobranoc, pchły na noc – książka, nad którą można zasnąć.
Jedyna książka, nad którą zasypiałam to "Królewska klatka", którą już wymieniłam, a nie chcę powtarzać tytułów. Jako, że zazwyczaj nie śpię nad książkami, ten punkt zostanie pusty :)

8. A to co, farba się wylała? – brzydka, irytująca okładka.
Chyba nie muszę nic mówić...?



9. No i gdzie ten suspens? - książka do bólu przewidywalna.
Do tego punktu wybieram romanse Collen Hoover. Książki są do bólu przewidywalne i schematyczne. Sięgając po jej romans wiemy już, że główna bohaterka ma problem z pewnością siebie, a główny bohater to szalenie przystojny, troskiwyi romatyczny chłopak po przejściach. Ta daaa :) Nie trzeba być jasnowidzem, żeby wiedzieć, o czym jest książka :P

10. Depczesz mi po odciskach - rzeczy, których nie lubię w książkowym świecie.
Na to pytanie odpowiedziała za mnie Zuza z kanału Kulturalna Szafa. W 100 procentach zgadzam się z tym, co powiedziała. Zobaczcie tutaj (9:05)

To tyle :) Do wykonania tego TAGu zapraszam:
Olę z Bukku
Marię z Wszystko i nic
Huberta z thelunabook
Oraz wszystkich, którzy mają ochotę dołączyć się do zabawy :)

~ZaczytanaD

20 komentarzy:

  1. Dzięki za nominację, w najbliższym czasie odpowiedź pojawi się na moim blogu.

    Pozdrawiam!
    mariadoeseverything.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny post, zgadzam się co do Collen Hoover niestety, ale jako coś lekkiego jest okej :D Obserwuję ;*
    Zapraszam do mnie karolinaiwaniec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny post,piękny blog💕

    OdpowiedzUsuń
  4. O kurde! Ja kupiłam "Królewską klatkę", wrzuciłam nawet na bloga, że czytam i zaraz będzie recenzja! Ale to była taka KLAPA, że dotarłam do około 100 strony i odłożyłam. Narazie czeka, może dokończę, ale już widzę, że recenzja nie będzie owiana kwiatkami pozytywności 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już raczej nie dokończę... Nie mogę znieść tej Mare, a akcja wlecze się jak mucha w smole... :P

      Usuń
  5. Świetny post :D "Miasto popiołów" ma straszną okładkę, ale te nowsze wydania są już lepsze :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba sama skuszę sie na zrobienie tego tagu🙂
    Miłego dnia! zaczytanapielegniarka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawy TAG i chyba w najbliższym czasie sama się nim zainspiruje i również go zrobię u siebie ^^ gorąco pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ej, a ja uwielbiam Johna Greena :<
    Ale z podpunktem o Hoover się zgadzam. Jej książki w ogóle do mnie nie trafiają, ale z drugiej strony uwielbiam je czytać, bo są przewidywalne w ten sposób, że przyjemne xd


    Pozdrawiam!
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję za nominację na pewno zrobię ten tag :)

    Pozdrawiam Agaa
    https://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Okładka Miasta Popiołów miażdży, ile razy ją widzę, to nie mogę uwierzyć, że ktoś to tak całkiem na powaznie wydał...
    Nie znam w zasadzie żadnej książki, które tu skrytykowałaś (czytałam jedną rzecz Greena co prawda) - ale to chyba dobrze ;)

    Pozdrawiam/obserwuję!
    Ewelina z "Gry w Bibliotece"

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 LIBRO D&K , Blogger